Forum www.wmh.fora.pl Strona Główna www.wmh.fora.pl
Forum Warszawskiej Magistrali Hutniczej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ciekawostki z życia komunikacji miejskiej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 55, 56, 57  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wmh.fora.pl Strona Główna -> OT / Komunikacja miejska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Pią 20:04, 30 Paź 2009    Temat postu:

cvana napisał:
Z kolei kiedy wracałam z pracy, pan z 17 na przyst. Nowowiejska poinformował pasażerów, że skręca w lewo w stronę Pl. Narutowicza. Ponownie nie było tabliczki "zjazd do zajezdni". Inne tramwaje bez problemu jechały prosto. Nie wiem o co chodzi.



I tu znowu pytanie, kiedy dokładnie miało miejsce to zdarzenie? W ostatnim czasie było dość dużo zdarzeń, mających wpływ na kursowanie tramwajów. W tym przypadku, podejrzewam, że został wprowadzony tryb "SB" (ręczne sterowanie rozkładem). Mogło być tak, że dana brygada była bardzo mocno opóźniona i została "skrócona" do pl. Narutowicza, w celu "wejścia" w swój podstawowy, rozkładowy czas. Jest to procedura stosowana bardzo często po długich zatrzymaniach. Dotyczy ona tramwajów i autobusów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cvana
dyspozytor zakładu taboru



Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa - obecnie Bielany

PostWysłany: Sob 18:57, 31 Paź 2009    Temat postu:

Rano wsiadłam do 10 przy ratuszu na Bemowie ok. 8-8:10, a zdarzenie z 17 miało miejsce ok. 18:10. Dzięki za wyjaśnienie. Trochę denerwujące są takie manewry. Kiedyś zdarzały mi się raz na pół roku, a ostatnio dochodzi nawet do 2 razy dziennie :/ Dobrze, że mam bardzo wyrozumiałą szefową i mogę się od czasu do czasu spóźnić do pracy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Nie 1:56, 01 Lis 2009    Temat postu:

cvana napisał:
Rano wsiadłam do 10 przy ratuszu na Bemowie ok. 8-8:10, a zdarzenie z 17 miało miejsce ok. 18:10. Dzięki za wyjaśnienie. Trochę denerwujące są takie manewry. Kiedyś zdarzały mi się raz na pół roku, a ostatnio dochodzi nawet do 2 razy dziennie :/ Dobrze, że mam bardzo wyrozumiałą szefową i mogę się od czasu do czasu spóźnić do pracy...



Fakt, tego typu sytuacje nie są wygodne dla pasażera ale niestety konieczne. Uprzedzam, że przez najbliższe ok. 2 miesiące tego typu problem może się pojawiać znacznie częściej. Obecna pora roku jest niezbyt łaskawa dla tramwajów. Torowiska są bardzo śliskie przez spadające liście. Odnotowywanych jest w związku z tym coraz więcej awarii oraz opóźnień, związanych z dostosowaniem prędkości jazdy do panującyuch warunków drogowych. Ponadto, jak pokazują wieloletnie statystyki, miesiące listopad i grudzień obfitują w dużą ilość kolizji i poważniejszych zdarzeń. Powyższe związane jest ze zmianą pogody, jak też z przedświątecznym pośpiechem i roztargnieniem pieszych i kierowców samochodów. Niestety. Trakcja tramwajowa ma tą wadę, że w przypadku zatrzymania jednego pojazdu - stoją też inne. Przy obecnych warunkach pogodowych i drogowych nadrabianie opóźnień jest praktycznie niewykonalne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kulecki
Administrator



Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn / Warszawa

PostWysłany: Nie 13:02, 01 Lis 2009    Temat postu:

Edgar napisał:
Obecna pora roku jest niezbyt łaskawa dla tramwajów. Torowiska są bardzo śliskie przez spadające liście. Odnotowywanych jest w związku z tym coraz więcej awarii oraz opóźnień, związanych z dostosowaniem prędkości jazdy do panującyuch warunków drogowych.

Ech, miejmy nadzieję, że masowe montowanie piasecznic w wozach generacji "późnej 105N" jednak będzie miało pozytywny wpływ na jesienne trzymanie się szyn...
Jak to było? "Poślizgami jesień się zaczyna..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Nie 19:31, 01 Lis 2009    Temat postu:

Kulecki napisał:
Edgar napisał:
Obecna pora roku jest niezbyt łaskawa dla tramwajów. Torowiska są bardzo śliskie przez spadające liście. Odnotowywanych jest w związku z tym coraz więcej awarii oraz opóźnień, związanych z dostosowaniem prędkości jazdy do panującyuch warunków drogowych.

Ech, miejmy nadzieję, że masowe montowanie piasecznic w wozach generacji "późnej 105N" jednak będzie miało pozytywny wpływ na jesienne trzymanie się szyn...
Jak to było? "Poślizgami jesień się zaczyna..."


Piasecznice są dobre, ale jest jeszcze kwestia ich umiejętnego użycia. Jeżeli już wpadnie się w katastrofalny poślizg, to i piasecznica nie pomoże. Grunt, to zachować właściwą prędkość i odstęp. Piasek trzeba sypać za wczasu, by przygotowac sobie "grunt" pod hamowanie/rozruch. Troszkę to przypomina solenie pomidora na kanapce Very Happy Ja dziś trenowałem poślizgi na 105-ce bez piasecznic. Było ostro ale dałem radę. Na Królikarni nie mogłem ruszyć z przystanku. Na "szafie" 80 km/h a ja stoję w miejscu. Na Cm. Prawosławnym wyrobiłem się z hamowaniem co do centymetra, choć zanosiło się, że moze nie wydać. Ale jak najbardziej - poślizagami jesień się zaczyna. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Nie 19:33, 01 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cvana
dyspozytor zakładu taboru



Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa - obecnie Bielany

PostWysłany: Nie 20:45, 01 Lis 2009    Temat postu:

Edgar napisał:
Torowiska są bardzo śliskie przez spadające liście.

Na to bym nie wpadła...
A jeśli chodzi o blokowanie torów - chyba jedno z najgorszych miejsc dla tramwajów to JPII / Chałubińskiego przy Centralnym. Niezłe sytuacje zdarzają się też na rondzie ONZ, przy skręcie w kierunku Woli. Zawsze jakiś samochód musi się przemknąć, mimo że tramwaj jedzie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Nie 21:37, 01 Lis 2009    Temat postu:

cvana napisał:
Edgar napisał:
Torowiska są bardzo śliskie przez spadające liście.

Na to bym nie wpadła...



Spadające liście są od lat zmorą dla tramwajów. Do tego w naszym kraju, od ponad 40 lat nie były montowane piasecznice w tramwajach, które w znacznym stopniu minimalizują problem śliskości. Na całym świecie ma je większość pojazdów szynowych. Spadające liście, pomimo tego, że bardzo kolorowe, wcale nie są suche. Koło, najeżdżając na liść - powoduje jego brutalne zmiażdżenie i wyciśnięcie soków oraz roztarcie po szynie części liścia. W wyniku takiego działania powstaje niezwykle śliska papka, nazywana w naszym slangu madą. Ma ona grafitowy kolor. Mada powoduje, że koła tramwaju ślizgają się jak po lodzie. Powoduje to problemy przy ruszaniu (tzw. buksowanie kół) oraz hamowaniu, koła blokują się i trudno jest zatrzymać pojazd. Tramwaj sunie po szynach niczym na łyżwach. Taki stan rzeczy, był przyczyną wielu poważnych wypadków. Rozwiązaniem przeciwdziałającym takiemu stanowi rzeczy jest montowanie piasecznic, które sypią piasek pod koła, zwiększając przyczepność. Podobne problemy, w ciągu całego roku, pojawiają się przy opadach deszczu. Najbardziej niebezpieczny jest początek opadu lub mżawka. Duży deszcz jest dobry, bo wtedy między kołem, a szyną, wytwarza się lepki "film", który zwiększa przyczepność. Liście, powodują też problemy z przepływem prądu. Jak ktoś jest ciekawy o co chodzi, to napiszę.


Post został pochwalony 3 razy

Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Nie 22:18, 01 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Nie 22:03, 01 Lis 2009    Temat postu:

cvana napisał:
A jeśli chodzi o blokowanie torów - chyba jedno z najgorszych miejsc dla tramwajów to JPII / Chałubińskiego przy Centralnym. Niezłe sytuacje zdarzają się też na rondzie ONZ, przy skręcie w kierunku Woli. Zawsze jakiś samochód musi się przemknąć, mimo że tramwaj jedzie Wink


Problem blokowania torowisk przez tzw. pojazdy obce wystepuje praktycznie na każdym skrzyżowaniu. Użytkownicy bardzo nie szanują swoich pojazdów, a potem jest płacz, że samochód rozbity. Kierowcy samochodów nie znają właściwych przepisów z Prawa o Ruchu Drogowym. Ciekawe, że tak chętnie nie stają na przejazdach kolejowych, a przepisy odnośnie przejazdów kolejowych tyczą się też tramwajów. W naszym mieście panuje jakieś przyzwolenie na zajeżdżanie drogi tramwajom oraz stawanie na torowiskach. Stało się to wręcz standartem. A statyski są bezlitosne. Ok. 90 % kolizji tramwajów z samochodami - powodowanych jest przez kierowców pojazdów obcych. To chyba wyraźnie pokazuje, gdzie leży problem. Jeżeli chodzi o Rondo ONZ, to na opisywanym przejeździe, już nie jeden kierowca rozbił sobie swój samochód o tramwaj, przy okazji podpisując oświadczenie o swojej winie lub płacąc mandat.....Taka jest smutna rzeczywistość.

Należy pamiętać o tym, że przeciętny skład tramwajów waży ok. 40 ton. Zatrzymanie takiej masy na krótkim dystansie nie jest możliwe. Niie każdy kierowca/pieszy zdaje sobie z tego sprawę. Każdy z motorniczych stara się unikać "spotkań" z samochodami. Niestety, bardzo często, kierowcy innych pojazdów nie dają szans na uniknięcie kolizji - wjeżdżając tuż przed tramwaj. A, później są śmieszne tłumaczenia w stylu: "ja nie widziałem".Problem staje się jeszcze bardziej poważny teraz - na jesieni, gdy są śliskie torowiska. Kierowca samochodu wpadając w poślizg, może próbować różnych manewrów, żeby wyjść z poślizgu. Może np zmienić tor jazdy, obracając kierownicą. Tramwaj takiej możliwości nie ma.
Skrzyżowanie przy Dw. Centralnym nie jest takie złe. Od czasu gdy została wprowadzona nowa sygnalizacja świetlna, ruch na tym skrzyżowaniu jest względnie uporządkowany. Fakt, w ostatnich dniach wystąpiły tam problemy ale były one spowodowane nie stosowaniem się do wskazań sygnalizacji świetlnej przez kierowców samochodów. Wystarczy jeden niesubordynowany kierowca, a robi się nieporządek. Naczęstszym "grzechem" popełnianym przez kierowców samochodów na tym skrzyżowaniu - jest wjazd na skrzyżowanie, gdy nie ma za nim kontynuacji jazdy. Zresztą. Dotyczy to praktycznie wszystkich skrzyżowań. Właśnie przez to powstają zatory drogowe. Pojazd, który się nie zmieścił w ramach swojego kierunku ruchu, blokuje też kierunek poprzeczny, a potem już korek rośnie bardzo szybko.
Jeżeli zaś chodzi o miejsca, gdzie najczęściej dochodzi do kolizji samochodów z tramwajami, to jest kilka takich"sztandarowych" lokalizacji:

1. Broniewskiego/Rudnickiego - bardzo częste kolizje, jak też poważne wypadki.
2. Grójecka/Harfowa - j.w.
3. Al. Niepodległości - zawrotka przy Bibliotece Narodowej - częste kolizje.
4. Puławska - odcinek pomiędzy ul. Dolną, a ul. Domaniewską (skrzyżowania oraz tzw. zawrotki)- częste kolizje.
5. al. Waszyngtona/Międzynarodowa/Kinowa/Międzyborska - częste kolizje.
6. Marymoncka/Zabłocińska tzw. "dołek" - częste kolizje i wypadki.

Jeżeli chodzi o skrzyżowanie najbardziej znienawidzone przez motorniczych, to jest to pl. Zawiszy. Nowa sygnalizacja świetlna, dostosowana do nowych przepisów, zamiast ułatwiać ruch - w znaczący sposób go utrudnia. Fazy dla tramwajów są wyjątkowo krótkie. Trzeba nie lada sprytu i refleksu, by sprawnie pokonac to skrzyżowanie. Sygnały zezwalające na jazdę, w niektórych fazach, czasem wogóle się nie podają, co powoduje wstrzymania ruchu. Czasy ewakuacji innych pojazdów są bliskie zeru, co powoduje szereg niebezpiecznych sytuacji. Trochę to przypomina rosyjską ruletkę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Pon 6:07, 02 Lis 2009, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kulecki
Administrator



Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn / Warszawa

PostWysłany: Nie 23:44, 01 Lis 2009    Temat postu:

Edgar napisał:
Spadające liście są od lat zmorą dla tramwajów...

Zwracam uwagę na fakt, że Edgar za ten post dostał parę pochwał. Dzięki takim merytorycznym i fachowym wypowiedziom Forum zyskuje jako źródło informacji. Tak trzymać. Dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cvana
dyspozytor zakładu taboru



Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa - obecnie Bielany

PostWysłany: Pon 12:25, 02 Lis 2009    Temat postu:

Edgar napisał:
Spadające liście są od lat zmorą dla tramwajów. Do tego w naszym kraju, od ponad 40 lat nie były montowane piasecznice w tramwajach, które w znacznym stopniu minimalizują problem śliskości. Na całym świecie ma je większość pojazdów szynowych. Spadające liście, pomimo tego, że bardzo kolorowe, wcale nie są suche. Koło, najeżdżając na liść - powoduje jego brutalne zmiażdżenie i wyciśnięcie soków oraz roztarcie po szynie części liścia. W wyniku takiego działania powstaje niezwykle śliska papka, nazywana w naszym slangu madą. Ma ona grafitowy kolor. Mada powoduje, że koła tramwaju ślizgają się jak po lodzie. Powoduje to problemy przy ruszaniu (tzw. buksowanie kół) oraz hamowaniu, koła blokują się i trudno jest zatrzymać pojazd. Tramwaj sunie po szynach niczym na łyżwach. Taki stan rzeczy, był przyczyną wielu poważnych wypadków. Rozwiązaniem przeciwdziałającym takiemu stanowi rzeczy jest montowanie piasecznic, które sypią piasek pod koła, zwiększając przyczepność. Podobne problemy, w ciągu całego roku, pojawiają się przy opadach deszczu. Najbardziej niebezpieczny jest początek opadu lub mżawka. Duży deszcz jest dobry, bo wtedy między kołem, a szyną, wytwarza się lepki "film", który zwiększa przyczepność.

Shocked Nie pomyślałabym, że można o liściach na torach takiego długiego posta zapodać...

Cytat:
Liście, powodują też problemy z przepływem prądu. Jak ktoś jest ciekawy o co chodzi, to napiszę

Chętnie poczytam.

Edgar napisał:
Problem blokowania torowisk przez tzw. pojazdy obce wystepuje praktycznie na każdym skrzyżowaniu.

No tak, ale wymieniłam te skrzyżowania, na których najczęściej obserwuję takie akcje...

Cytat:
3. Al. Niepodległości - zawrotka przy Bibliotece Narodowej - częste kolizje.

Ta zawrotka zupełnie przy BN (między przystankiem GUS a BN), czy ta przy Batorego?
Na szczęście w pozostałych miejscach, ktore wymieniłeś, nie mam potrzeby bywać Wink

Cytat:
Jeżeli chodzi o skrzyżowanie najbardziej znienawidzone przez motorniczych, to jest to pl. Zawiszy.

Czasem jadę 8 i albo od razu sobie ładnie skręca, albo czeka, i czeka, i czeka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Pon 23:14, 02 Lis 2009    Temat postu:

cvana napisał:

Shocked Nie pomyślałabym, że można o liściach na torach takiego długiego posta zapodać...


To jest, wbrew pozorom, bardzo poważny problem. Przez kilka miesięcy jeździ się jak po lodzie. Pasażer, w zasadzie nie zauważy tego. Choć pewnie czasem się zdziwi, gdy tramwaj wyjedzie przodem poza obręb wysepki przystankowej. Objawy śliskości szyn, słychać przy ruszaniu, gdy silniki bardzo się rozbiegają i wydają charakterystyczny odgłos. Przypomina to nieco "palenie gumy" w samochodzie. Czasem, po takiej akcji, słychać silny wystrzał z przodu lub tyłu wagonu (zależy od typu) oraz widać wielki błysk. To słychać (i widać),jak działa zabezpieczenie nadmiarowo-prądowe. My móiwmy na to, że "wali nadmiarowy". Jest to wynik przepływu zbyt dużego prądu przez silniki, a najczęściej, zapalenia się tzw. ognia okrężnego na komutatorach silników. Podczas hamowania, występuje dosyć nietypowe szarpanie. W momencie, gdy koła się zablokują, na pokładzie robi się cisza. Dla mnie to jest jeden z trudniejszych momentów, bo wtedy zapanowanie nad tramwajem jest niezwykle trudne. Zaczyna się walka. Wciskanie na przemian pedału jazdy i hamulca, lub manipulacja joystick'kiem w przód i w tył. Wszystko po to, by cało wyjść z opresji. Pod koniec hamowania, jeżeli uda się odblokować koła, słychać mocne "tupanie" kół. Świadczy to o tym, że zrobiły się tzw. płaszczyzny. Koło, trąc o szynę stało się "mniej okrągłe". Wytarło się niczym gumka do ścierania ołówka, podczas tarcia o kartkę. Ponadto, czuć charakterystyczny zapach palonych liści i tartego metalu. Dzisiaj rano, przez śliskość szyn, jechałem do domu (od Okopowej na Jelonki) prawie pół godziny. To samo, teraz, wieczorem.


Cytat:
Liście, powodują też problemy z przepływem prądu. Jak ktoś jest ciekawy o co chodzi, to napiszę


cvana napisał:
Chętnie poczytam.



Opisywana w poprzednim poście mada, oprócz właściwości wybitnie lubryfikacyjnych, niezbyt dobrze przewodzi prąd elektryczny. Szyny, w ogromnej większości pojazdów szynowych, zasilanych z sieci trakcyjnej, stanowią tzw. przewód powrotny (drugi biegun zasilania). W momencie, gdy prąd nie może szyną wrócić do podstacji, obwód elektryczny nie może się zamknąć i tramwaj nie może normalnie funkcjonować. Są problemy z jazdą, następuje bardzo silne iskrzenie z pod kół oraz przy styku pantografu (odbierak prądu) z siecią. Ponieważ obwód elektryczny nie zamyka się, na pudle wagonu pojawia się potencjał sieci trakcyjnej (w przypadku tramwaju jest to ponad 600 V!). Dotknięcie takiego pudła, przez osobę stojącą na Ziemi, może spowodować porażenie prądem elektrycznym, które może być niebezpieczne dla życia. Przy silnie zabrudzonych liśćmi torowiskach, bywały przypadki "zaizolowania się" tramwaju i brak możliwości jazdy. To tak, jak by podczas zabawy kolejką, odłaczyć jeden pzrewód idący od zasilacza. Ponadto, ze względu na obecność potencjału sieci na pudle, istniało ogromne zagrożenie dla pasażerów, wsiadających/wysiadających do/z tramwaju. To tak, po krótce, tyle.

Cytat:
. Al. Niepodległości - zawrotka przy Bibliotece Narodowej - częste kolizje.


cvana napisał:
Ta zawrotka zupełnie przy BN (między przystankiem GUS a BN), czy ta przy Batorego?
Na szczęście w pozostałych miejscach, ktore wymieniłeś, nie mam potrzeby bywać Wink



Chodzi o tą zawrotkę między GUS, a BN. Przy Batorego też są często kolizje.

Cytat:
Jeżeli chodzi o skrzyżowanie najbardziej znienawidzone przez motorniczych, to jest to pl. Zawiszy.

cvana napisał:
Czasem jadę 8 i albo od razu sobie ładnie skręca, albo czeka, i czeka, i czeka...


Dokładnie. Na 8, to nie jest dramat. Jak pojadę tak, "na raz" na pl. Zawiszy, to potem resztę trasy kombinuję, gdzie zgubić nadplanowe minuty. Gdybym tak dalej chciał jechac normalnie, to bym np. na Wiatraczną przyjechał z 7 minut przed czasem. Natomiast, gdy mam 24, to każda sekunda jest bardzo cenna. Linia 8 jest bardzo spokojna, jest dużo czasu, czego nie można powiedzieć o nie lubianym przeze mnie 24.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Wto 3:38, 03 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Wto 0:11, 03 Lis 2009    Temat postu:

Jesienna jazda tramwajem.

Jesień. Spadają liście. Zaczyna się. Z tej okazji przerobiłem nawet znaną piosenkę ŚP Czesława Niemena. U mnie to leci mniej-więcej tak: "...Poślizgami...jesień się zaczyna...Poślizgami i zderzeniami wóz-w wóz. To jest, to jest ta przyczyna, która już nie jeden tramwaj uszkodziła..."

No to zaczyna się jazda. Ale jazda! Wciskam pedał jazdy, lub wychylam joystick w celu rozruchu. Po chwili czuję, że tramwaj przestaje przyspieszać. Słychać wycie silników. Na prędkościomierzu, pomimo minimalnej prędkości "szafa zamknięta" czyli wskazanie ponad 80 km/h. Nie jest dobrze. Ponawiam jazdę. To samo. Toczę się niezbyt spiesznie. Koła tupią niemiłosiernie, No tak, ktoś wcześniej już zrobił płaszczyzny. Dobra. Trzeba coś z tym zrobić. Wciskam jazdę. Koła znowu buksują. Następuje "szlifowanie" płaszczyzn. Nagle wielkie buuuum! Uuups!. Przedobrzyłem. Wywalił nadmiarowy. Zbliżam się do przystanku. "Badam grunt", słyszę, że koła przestają się kręcić. Niedobrze. Krótkie "kopnięcie" w pedał jazdy. Gaśnie kontrolka hamulców szczękowych. Dobra. Koła się kręcą. Znowu hamulec. To samo. Czuję, że zamiast zwalniać - zaczynam przyspieszać. Przystanek zbliża się coraz szybciej. Znowu jazda, hamulec, jazda, hamulec. Robi się mało miejsca. Hamulec wciskam poza ogranicznik, zaczynają działać hamulce szynowe (elektromagnesy, zawieszone na sprężynach, pomiędzy kołami, które po zasileniu, "przyklejają" się do szyny, zwiększając skuteczność hamowania każdy o nacisku 5 t). Słychać charakterystyczne "tupnięcie". dzwoni dzwonek wewnętrzny. "Pompuję" hamulec, żeby szynowe zbyt długo nie dotykały szyn, bo mada na skutek tarcia, staje się coraz bardziej śliska i tramwaj sunie jak łyżwy po lodzie. Czuję, że koła się nie kręcą. W poślizgu dosuwam się do początku wysepki. Uuuuufff! Tym razem się udało. To wszystko, wydarzyło się w czasie niecałej minuty. I tak często przez 10 godzin. Czasem nie udaje się zatrzymać tam, gdzie się chce. Z moich "rekordów" poślizgu/hamowania pamiętam dwa.

Hamowanie. Zjeżdżam 1 z Annopolu do zajezdni. Ulica Słomińskiego, parę lat temu. Ruszam z przystanku Dw. Gdański. Ślisko. Osiągnąłem stosunkowo niewielką prędkość. Zbliżam się do przystanku Baseny Inflancka. Chce się zatrzymać. Stosuję wszystkie znane patenty. Nie daję rady się zatrzymać. Serce pod gardłem, tętno - wolę nie myśleć. Dobrze, że późna pora, po drodze skrzyżowanie i przystanek....Zimny pot na czole. Niestety, tak się stało i do dziś wzdrygam się na myśl o takiej sytuacji.
Rozruch/podjazd.
Przystanek Rondo Waszyngtona > Centrum. Parę lat temu. Późna pora - ok. północy. Zjeżdżam 8 do zajezdni. Ślisko....bardzo ślisko. Ruszam z przystanku i próbuję podjechać na Most Poniatowskiego. W połowie wzniesienia, czuję, że już prawie stoję. "Piłuję" silniki. Nie daje rady. Zaczynam się zsuwać w dół. "Rzucam" szynowe. Niewiele pomogło. Cały podjazd pokonywałem 13 minut (!). Dobrze, że nic nie jechało za mną. Teraz. Gdy jest ślisko, nie dojeżdżam po prostu do czoła tego przystanku, by mieć trochę miejsca na rozbieg.....I żeby było ciekawiej. Nie jest to najbardziej stromy podjazd dla tramwajów w naszym mieście.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Wto 4:02, 03 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Wto 1:24, 03 Lis 2009    Temat postu:

To, co napisałem w poście powyżej - dotyczy jazdy tramwajem z wyłączonym, bądź niesprawnym układem przeciw-poślizgowym. Oczywiście, tramwaje wyposażone są w coś takiego. Natomiast, niezbyt często, układ ten spełnia do końca swoją rolę. Bo albo bardzo utrudnia rozruch, albo znacznie wydłuża hamowanie. Prawidłowo zestrojony układ daje spore poczucie komfortu, co nie znaczy, że nie należy zachowywać czujności. Czasem jest tak ślisko, że nawet i ten układ nie daje sobie rady. Wtedy trzeba stosować wszystkie, znane patenty, a przede wszystkim - jechać wolniej i wcześniej rozpoczynać proces hamowania.
W ostatnim czasie, w tramwajach pojawiły się piasecznice. Z początku bardzo proste, uruchamiane ręcznie, później częściowo lub całkowicie zautomatyzowane. Urządzenia te, w znaczący sposób ułatwiają prowadzenie pojazdu w trudnych warunkach. W momencie pojawienia się poślizgu, posypanie szyn piaskiem znakomicie zwiększa przyczepność. Gdyby wszystkie tramwaje posiadały by to, niezwykle pożyteczne urządzenie, byłoby naprawdę dobrze i jesień bądź mżawka nie były by takie straszne. Pojazdy wyposażone w piasecznice łatwo jest poznać. Pod pierwszymi lub drugimi fotelami widać charakterystyczne skrzynki, z okienkiem, w którym widać piasek. Z zewnątrz, znajduje się klapka (podobna do klapki, zakrywającej wlew paliwa w samochodzie), przez którą piasek dostarczany jest do zbiornika. Sam proces ładowania piasku, odbywa się wizualnie identycznie, jak tankowanie samochodu. Na zajezdni jest specjalistyczna instalacja, służąca do uzupełniania piasku. Otwiera się klapkę, wkłada "pistolet" (naprawdę bardzo podobny do tego, jaki zobaczymy na stacji paliw) i pod ciśnieniem wsypuje się piasek. Gdy piasku jest dostatecznie dużo, czujnik w pistolecie automatycznie wyłączy sypanie. Ponieważ ten cenny ładunek, potrafi się szybko skończyć (najczęściej przy nieumiejętnej obsłudze piasecznicy) istnieje możliwość jego uzupełnienia na pętli. W tym celu, otwiera się specjalne zaczepy w fotelu, odchyla go. W tym momencie następuje otwarcie dostępu do zbiornika. Piasek wsypuje się z worka, lub z wiaderka, które znajduje się na pętli.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Wto 3:23, 03 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar
naczelnik sekcji



Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 945
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Wto 3:22, 03 Lis 2009    Temat postu:

Wracając do tematu kierowców pojazdów obcych, zakłócających normalne funkcjonowanie komunikacji miejskiej - podzielę się pewną obserwacją, jaką poczyniłem w dniu wczorajszym, wieczorem.

Jak pewnie zdążyliście zauważyć, skrzyżowanie ulic Okopowej i al. Solidarności przeszło sporą metamorfozę. Może sam układ skrzyżowania się nie zmienił, ale torowiska znacznie. Na w/w skrzyżowaniu jest zastosowana technologia bez-podsypkowa. Wloty torowisk na skrzyżowaniu są pokryte nawierzchnią asfaltową. Tak więc teoretycznie (i praktycznie też - np. działania służb związanych z komunikacją miejską) da się na nie spokojnie wjechać samochodem. I tu właśnie pojawił się problem. Kierowcy samochodów (zwłaszcza ciężarowych) upodobolali sobie jeden z wlotów (odcinek ul. Okopowej pomiędzy przedmiotowym skrzyżowaniem, a ul. Leszno). W ostatnim czasie, z tego powodu, było kilka, długich zatrzymań w ruchu tramwajów. Problem polega na tym, że torowisko jest wyasfaltowane tylko do czoła wysepki przystankowej. Dalej znajduje się tłuczeń. Już nie jeden idiota (tak, nazywajmy to po imieniu) wjechał tam dużym, bądź mniejszym samochodem ciężarowym, zakopał się lub zawisł na torowisku i spowodował zablokowanie ruchu tramwajów. Co oczywiste, taka sytuacja powodowała ogromne utrudnienia w ruchu (konieczność kierowania tramwajów na objazdy, uruchomienie linii zastępczej, delikatnie mówiąc, zdenerwowanie pasażerów, i co tu dużo kryć - dodatkową robotę dla mnie). Tak było już kilka razy. W dniu dzisiejszym, skrajnemu idiocie (nie bójmy się użyć tego słowa) udało się w prawdzie przejechać, ale nie tu leży problem. Człowiek kierujący tym samochodem wiózł bardzo niebezpieczny ładunek. Była to cysterna z etyliną lub czymś podobnym (tabliczka 33/1203). Wyobraźmy sobie sytuację, że taka cysterna ulega kolizji z tramwajem, rozszczelnieniu, zapłonowi. W pobliżu znajduje się kilka dużych budynków mieszkalnych, jest duży ruch samochodów i pieszych. Śmiem domniemywać, że tego kierowcę "tak mądrze" poprowadziła nawigacja, a pan kierowca ma pewnie tak ślepo jej wierzy, że nie spojrzał na oznakowanie poziome i pionowe. Być może powód był inny. Jak zobaczyłem ten samochód wjeżdżający na tory, już łapałem z telefon, żeby zadzwonić do swojego zmiennika i poinformować, że będziemy mieli problem. Na całe szczęście, motorniczy tramwaju, jadący na przeciw ciężarówki, zachował refleks i odpowiednio wcześniej się zatrzymał. Być może dzięki temu nie doszło do kolizji, a tym samym większej tragedii. Bardzo się ucieszyłem, jak w pościg za idiotą ruszył na sygnałach, radiowóz Policji. Wyglądało to nieco komicznie, bo Policjanci też chyba się deko zdziwili, że jest tłuczeń i musieli zawrócić. Dobrze, że nie wjechali na torowisko, bo ich samochód na pewno by się tam zawiesił. W pewnym momencie, myślałem, że ciężarówka ucieknie (na szczęście spisałem numer rejestracyjny) ale Policjantom udało się ją dogonić. Mam nadzieję, że kierowcy zostało zatrzymane prawo jazdy (najlepiej dożywotnio), za stworzenie bardzo dużego zagrożenia w ruchu drogowym. Ja na miejscu Policjantów, skierował bym doniesienie do prokuratury o sprowadzeniu szczególnego zagrożenia na życie ludzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Edgar dnia Wto 5:56, 03 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cvana
dyspozytor zakładu taboru



Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa - obecnie Bielany

PostWysłany: Wto 12:28, 03 Lis 2009    Temat postu:

Edgar napisał:
Chodzi o tą zawrotkę między GUS, a BN.

Na szczęście jeszcze nie brałam tam udziału w stłuczce, a niemal codziennie tamtędy przejeżdżam (2 razy).
Swoją drogą kierowcy, którzy wyjeżdżają z terenu BN i wjeżdżają wprost na tę zawrotkę, łamią przepisy. Przy wyjeździe z parkingu BN jest strzałka w prawo, nie można tam jechać prosto i ładować się na zawrotkę. Trzeba jechać aż do Batorego i zawracać.

Edgar napisał:
Mam nadzieję, że kierowcy zostało zatrzymane prawo jazdy (najlepiej dożywotnio)

Niestety zwykle kary są za małe Sad Także pewnie mu prawa jazdy nie zabrali :/ Ciekawe, czy można się tego jakoś dowiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez cvana dnia Wto 12:30, 03 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wmh.fora.pl Strona Główna -> OT / Komunikacja miejska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 55, 56, 57  Następny
Strona 3 z 57

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin